Pełno na bloggerze postów o tym tytule, ale co można innego napisać? Przecież jest LATO :D
Jego początek poszłyśmy świętować tak jak zakończenie (KLIK), czyli nad naszą kochaną Wisłą!
Jakiś czas temu, odkryłyśmy takie fajne jeziorko, bardzo praktyczne - żeby do niego dojść nie trzeba przedzierać się przez osty i dwumetrowe pokrzywy.
Upał nie z tej Ziemi, na dłuższy spacer możemy wybrać się albo wcześnie rano, albo dopiero wieczorem. Inaczej i my, i psy mamy języki do pasa. W dodatku, chodniki parzą w stopy i łapy. Na razie czekamy na burzę, miejmy nadzieję, że oczyści nieco atmosferę.
Tak, podoba mi się to zdjęcie! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz