środa, 25 kwietnia 2018

Parę słów o nieobecności

Zniknęłam na niemal cały rok szkolny. Co jakiś czas coś pojawiało się na naszym fanpage'u, ale na blogu - cisza. Przestałam też udzielać się na Waszych. Były tego dwa powody.


Matura
Okropna, paskudna paskuda, która wiele razy zabroniła mi wyjść na trening kosztem siedzenia nad książkami. Maraton egzaminów zaczyna się za tydzień, wiele się już nie zmieni, witaj psi internecie :P



Emerytura
Wiedziałam, że dziewięciolatek to starszy pan a nie młodzieniaszek w pełni sił. Wiedziałam, że następny sezon nie będzie należał do nas. Jesienią chodziliśmy na treningi obi, ale były to treningi liczone dużo bardziej na moje zdobywanie doświadczenia niż na psie przygotowanie do zawodów. Zwlanialiśmy. Aż wydarzyło się coś, co zupełnie nas zatrzymało.
Jak pisałam na facebooku, 3 października Pimpek miał zabieg usunięcia dwóch guzów, z klatki piersiowej i biodra (?). Były to niegroźne tłuszczaki, operacja się udała. Niestety, prawdopodobnie pojawi się ich więcej, to wredne bydlęcia.
Po zabiegu, Pimpek się zmienił. Sam zdał sobie chyba sprawę ze swojego wieku i że nie wszystko już może. Szybciej się męczy, nawet na spacerach, w czasie odpoczynku, często się kładzie zamiast latać jak głupi po okolicy. Skończyły się długie, szaleńcze pościgi i nawet mieszkający sąsiedzko (bardzo sąsiedzko) szczeniak bordera nie jest w stanie tego zmienić. Coraz częściej Pimpek podchodzi do mnie, pokazując wyraźnie "mamo, zabierz go, chcę spokoju".

Taka jest naturalna kolej rzeczy, dzieciństwo, młodość, dorosłość, starość. Moim zadaniem jest zapewnienie Pimpkowi możliwości przeżycia tej starości godnie i szczęśliwie. W spokoju, na kanapie a nie na torze, na długim, powolnym spacerku a nie na treningu frisbee. A gdy doskwiera nuda, na przypominaniu odstawionych na bocznicę fragmentów obedience...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz to motywacja do dalszej pracy