poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Piłka!

Przyznaję się bez bicia - gdy zobaczyłam jak Pimpkowi podoba się piłka ażurowa (mieliśmy okazję przetestować ją u Beaty) postanowiłam taką zdobyć. I tego samego dnia wieczorem zamówiłam ją. Dziś miał być dzień dostarczenia paczki. Niestety, godzina wieczornego, tradycyjnie wspólnego spaceru zbliżała się nieubłaganie a kuriera ani widu, ani słychu... I gdy zaczęłam już tracić nadzieję zadzwonił. Zdążył w samą porę.
Zgodnie z oczekiwaniami Pimpek był oczarowany. Szczególnie podoba mu się, gdy włożę do piłki piłeczkę kauczukową.
Zabawka przeszła chrzest bojowy, gryziona zarówno przez Pimpka jak i przez Riko. Została nawet obsikana (dzięki Rikuń!) i dokładnie umyta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz to motywacja do dalszej pracy