czwartek, 22 października 2015

Nie rozumiem niektórych ludzi

Z tego co wiem, fajerwerki są na sylwestra a petardy na Wielkanoc? A pioruny i grzmoty latem? W drugiej połowie października nic nie ma? Ta. Zdawało mi się. 
W połowie wczorajszego wieczornego spaceru (na którym byłam z Beatą i Riko) rozległ się huk. Pimpek napiął wszystkie mięśnie, ale jeden strzał jeszcze wytrzyma. Niestety, strzeliło drugi, trzeci, piąty raz. Musiałyśmy wracać. Dobrze, że Pimpek ciągnął w stronę domu a nie w siną dal i dobrze, że po pierwszym huku zdążyłam zapiąć go na smycz, ale i tak sporą część drogi musiałyśmy nieść go na rękach. 
Zostawiłyśmy psiaki w domu i poszłyśmy zobaczyć na polanę z której dobiegały krew w żyłach (Pimpka) mrożące odgłosy kto jest taki mądry. Jakaś grupa w wieku nastoletnim próbowała wypuścić w niebo balony. Po co były im do tego petardy? Nie wiem. Ale myślę, że przecież nie tylko Pimpek boi się wystrzałów. Może przez ich głupotę jakiś burek pognał w siną dal? 

Takie artefakty pozostały po występach grupy ogniowej:


Dziurawe balony

To pomagało im przy odpalaniu ładunków

Został też fragment... Podpałki? Nie do końca wiem co to jest, ale dwie rzeczy są pewne
1. Jest to trująca substancja
2. Riko próbował ją dziś zjeść, powstrzymałyśmy go w ostatniej chwili

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz to motywacja do dalszej pracy